WIADOMOŚCI

Palmer: naśladowanie Hulkenberga przynosi efekty
Palmer: naśladowanie Hulkenberga przynosi efekty
Jolyon Palmer w Austrii przyznał, że próba naśladowania stylu jazdy Nico Hulkenberga pomogła mu w przełamaniu formy.
baner_rbr_v3.jpg
Brytyjczyk mimo opuszczenia znacznej części drugiego treningu ze względu na problem z układem elektrycznym i zakończeniu czasówki już w pierwszej części, w Austrii miał najbardziej udany występ w całym sezonie, kończąc wyścig po raz trzeci tuż za punktowaną strefą.

Palmer startował z 17 pola, a na metę wjechał zaledwie 0,6 sekundy za Williamsem Lance'a Strolla. Co więcej udało mu się również o 25 sekund pokonać Nico Hulkenberga, który już na starcie miał problemy z bolidem.

Palmer w wywiadzie dla motorsport.com przyznał, że próba poprawy jego sytuacji w tym sezonie częściowo polegała na zmianie stylu jazdy i wzorowaniu się na Nico Hulkenbergu.

"Nowe bolidy są bardzo czułe i mają dużą przyczepność" wyjaśniał Palmer. "Zawsze jeździłem w konkretny sposób, ale ten styl nie sprawdza się z nowymi bolidami."

"Teraz jeżdżę trochę bardziej jak Nico i przyzwyczajam się do nieco innego stylu jazdy. On ma większe doświadczenie w Formule 1 i jeździł wieloma różnymi bolidami. Nieźle czuje już to auto."

"Ja potrzebuję jeszcze trochę przyzwyczajenia się i to właśnie próbuję zrobić, aby zaliczyć poprawę."

Palmer uważa, że właśnie zmiana tego podejścia pomogła mu w pokazaniu dobrej formy na Red Bull Ringu.

"Oczywiście moje osiągi są rozczarowujące a ja mocno staram się je poprawić" mówił. "Przybyłem tutaj [do Austrii] z innym nastawieniem mentalnym i myślę, że to pomogło."

"Byłem zadowolony, a mój wyścig był tak dobry jak tylko mógł być. Byłem zadowolony z bolidu i mogłem atakować tak jak dawniej. Wydaje mi się, że doszło tutaj do pewnego przełamania z mojej strony."

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

17 KOMENTARZY
avatar
JOLYOFF

10.07.2017 18:56

0

Fakt, dla Palmera HULK to jak mistrz świata :D


avatar
Miki42

10.07.2017 19:17

0

Pali mu się grunt pod nogami ?? KUB zagraża ?


avatar
RB2017

10.07.2017 19:44

0

Haha , najważniejsze to być sobą


avatar
Kimi Rajdkoniem

10.07.2017 21:19

0

Gra pod publiczkę: auto jest super, podoba mi się w Renault, nie zastępujcie mnie Sirotkinem...


avatar
Fanvettel

10.07.2017 21:32

0

Zobaczymy jak będzie na Silverstone.


avatar
TomPo

10.07.2017 22:56

0

Sirotkin tez pewnie nic wielkiego nie pokaze... stad Renault uparcie chce testowac Roberta, by miec jakas ewentualna alternatywe. Ten zespol zasluguje na lepszego drugiego niz Palmer.


avatar
s1986seba

10.07.2017 23:15

0

Czasem się zastanawiam o co w tym wszystkim tak naprawdę chodzi. W zarządzie teamu nie siedzą głupi ludzie, na pewno mądrzejsi od nas, ale nie rozumiem pewnych decyzji. Wszyscy widzimy że Palmer (czy np. Kvyat w Torro Rosso) zdecydowanie odstają od zespołowych partnerów, pewnie i są wybitnymi kierowcami (bo - oczywiście - każdy z nich, nawet największa oferma i sierota w F1 jest z 10 albo i 100 razy lepszy niż przeciętny kierowca na ulicy). Ale z jakichś dziwnych powodów zespoły chcą przedłużenia kontraktów. Dlaczego? Czyżby Renault potrzebowało pay-drivera ze względów finansowych? Raczej nie. Przecież mogą sobie pozwolić na kierowce z naprawdę wysokiej półki, który na dłuższą metę przyniesie więcej zasobów dzięki większej ilości zdobytych punktów. To może jakieś znajomości i zwykłe "kolesiostwo" ? Młody Palmer jest synem starego Palmera, może Panowie W Zarządzie mają jakieś dżentelmeńskie umowy ze synek pojeździ? A może Polityka przez duże Pe? Kvyat (czy jak to po naszemu napisać?) to Rosjanin, ogromny rynek finansowy, domowy wyścig itepe, możliwe jakieś zobowiązania że musi się w stawce znaleźć choć jeden ich przedstawiciel? Nie wiem, nie znam się, tak sobie tylko gdybam. Macie jakieś ciekawe wnioski?


avatar
veterynarz

10.07.2017 23:40

0

@7 Wielka zakrojona na cały świat operacja "Rusky w F1". Toto, Maurizio i Helmut po zdobyciu monopolu na wygrywanie wyścigów osłabiają konkurencję dokładając do kieszeni mniejszych zespołów, by te zatrudniały ich kierowców. Jolyon, Daniil i Lance to najlepsi agenci Spisku, którzy pilnują, by nikt inny nie wygrywał wyścigów, by Fernando nie odszedł z McLarena, a Mikołaj Sokół komentował wyścigi w Eleven. Ostatnio ich celem stał się niejaki Max V., próbujący siać zamęt w składach na przyszły sezon, na szczęście agent KVY profilaktycznie go wyeliminował. Honestly, what am I doing?


avatar
Vicente

10.07.2017 23:45

0

7. s1986seba, wydaje mi się, że Palmera zatrzymali na 2017 rok, bo po prostu nie mieli możliwości sprowadzenia nikogo lepszego w jego miejsce. I tak dobrze, że Hulka ściągnęli - to inwestycja na przyszłość. Renault wciąż nie jest na poziomie, na którym chciało by być, i wyniki są sprawą wciąż drugorzędną (bo i tak konstrukcja bolidu nie pozwala na zbyt wiele), więc zwyczajnie może sobie pozwolić na trzymanie kogoś takiego jak Palmer, a jak jeszcze jego ojciec trochę finansowo wspiera, to tym bardziej im nie przeszkadza :D Gdy będą mieli już naprawdę solidny samochód i będą chcieli włączyć się do walki o podia, to nie będzie tam miejsca dla driverów typu Jolyon. Skończy się też sprzedaż silników Red Bullowi, bo fabryczny team nie pozwoli sobie na wspieranie konkurentów w walce o czołowe lokaty. Pamiętajmy, że w lutym 2016 na prezentacji RS16 był jasno określony cel - być na podium w przeciągu trzech lat. Co do Kwiata, to pewnie tak jak mówisz - kasa ze sponsorów i marketing u ruskich. Zresztą Red Bull też nie ma za bardzo kim go w Toro Rosso zastąpić, bo Gasly mimo tytułu w GP2 nie jest uznawany za duży talent, i ogólnie tłuste lata, gdy wychowywali sobie Vettelów, Vergne'ów, Ricciardów, Buemich, Sainzów czy Verstappenów minęły i zostali z chimerycznym Gaslym.


avatar
s1986seba

11.07.2017 00:18

0

@8, @9 Cholera, nie wierzę że na świecie jest mniej niż 20 kierowców z talentem na jakimś ponadludzkim poziomie. Moim skromnym zdaniem Kvyat, Stroll, Palmer, Ericsson itp, to taka mała druga liga, a prawdziwe talenty się marnują bo nie mają okazji zaprezentować swoich umiejętności. Z innej strony patrząc - Bo77as (podoba mi się taka pisownia) też nie uchodził za jakiś supertalent, ale w odpowiednim samochodzie nie zawodzi (nie jest wirtuozem, ale bardzo solidnym rzemieślnikiem, jak Massa, Hulkenberg czy kiedyś Heidfeld, jeżdżącym akurat tyle na ile pozwala samochód). Ciekawe czy gdyby wsadzić któregoś z powyższej czwórki do Mercedesa to też by potrafili wykręcać świetne czasy? Uwaga - mam głupi i nierealny pomysł - ale fanie by było gdyby choć raz testy wszyscy kierowcy odbyli tym samym samochodem, ciekawe na ile by to zweryfikowało nasze gdybania kto jest lepszy a kto gorszy. Ale to: -nierealne -i tak by były narzekania, ze a to tor inaczej nagumowany, inny wiatr, silnik się zużył -kto by takie auto udostępnił -każdy ma inny styl jazdy, jedni agresywny, inni dbają o paliwo, opony, lakier :) -oprócz "czystej" szybkości, bardzo ważne jest rozumienie sytuacji na torze, umiejętność walki "koło w koło", unikanie niebezpiecznych sytuacji i ogólny zmysł wyścigowy, czego testy nie ujawnią. Więc - nigdy nie będziemy wiedzieli wszystkiego, pozostaje odstawić na bok cały biznes i politykę, i cieszyć się walką na torze :)


avatar
s1986seba

11.07.2017 00:29

0

@8 veterynarz Niezły tekst, ale ja nie jestem zwolennikiem aż takich teorii spiskowych, chociaż nieśmiało wyczuwam lekki sarkazm :) Generalnie - i obiektywnie - widać bardzo wyraźnie, że istnieją czynniki o których nie mamy zielonego pojęcia, a które decydują o doborze kierowców. Może kasa, może Polityka, może znajomości, może być cokolwiek, o czym nikt nie powie, bo zawsze przy podpisaniu kontraktu mówi się tylko o tym, że kierowca jest superszybki, i nic poza tym.


avatar
MarTum

11.07.2017 00:48

0

10@ Od zawsze chciałem aby pół sezonu kierowcy jeździli takim samym autem i wygrywał by ten kto jest poprostu najlepszy, a drugie pół sezonu to byłby czysty wyścig konstruktorów. Zupełne dwa odzielne mistrzostwa. Skończyły by się obecne cyrki, że Hamilton ma 50 podiów, a nie gorszy Alonso ma 0 punktów przez kilka lat.


avatar
belzebub

11.07.2017 04:24

0

@7 Zawsze jest drugie dno. Nie zapominajmy, że F1 to zawsze była kasa, znajomości i związane z nią wpływy, również na poziomie politycznym. Tak naprawdę my widzimy tylko jeden świat, jedną stronę medalu, ten drugi jest dla nas niewidoczny i możemy jedynie posiłkować się domniemaniami i plotkami. W każdym razie jeśli nie masz talentu i ktoś za Tobą nie stoi ktoś wpływowy, nieważne bogaty tatuś, wujek czy znajomy ich obu albo nie masz sponsorów, to masz marne szanse na fotel w bolidzie F1. Zobaczcie, jakie wsparcie od samego początku mieli Hamilton, Vettel, Verstappen,.., ok. mają talent, ale ktoś ich prowadził za rączkę od pierwszych startów w wyścigach. Inni dostali się do F1 albo tylko dzięki kasie od sponsorów, albo dzięki koneksjom - jak Palmer. Myślę, że to że Palmer jeszcze jeździ w Reno, to może nie tylko kwestia jakichś koneksji, ale może z tego względu, że sama forma bolidu jest daleka od przyjętych założeń. Pewnie, jak bolid będzie lepszy, wtedy zatrudnią kogoś innego.


avatar
vts

11.07.2017 12:17

0

Przy odrobinie szczęścia od 3 sierpnia będzie mógł naśladować styl jazdy Kubicy.


avatar
Gooral

11.07.2017 12:37

0

jak to możliwe ze Palmer dopiero w połowie sezonu mówi takie rzeczy , on to powinien wdrożyć od początku sezonu, a miota sie jak nikt inny, chyba Palmer będzie największym rozczarowaniem tego sezonu, bo naśladować tez trzeba umieć i jakby sie nie starał to 0,5 sekundy będzie mu brakować


avatar
Kondiash

11.07.2017 14:56

0

Go Jolyon pokaż tym pedałom że się mylą!


avatar
l1m1ted11

11.07.2017 16:44

0

@16 nie spodziewałem się takiego komentarza po tobie kondiashu...


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu